2008-11-23

Zima zaskoczyła...


Nieskomplikowany, sobotni wyjazd do Belgii po odbiór quada z serwisu zamienił się w przeprawę. Wcześniejsze prognozy zapowiadały śnieg, rano belgijskie radio straszyło nieprzejezdnymi drogami ale w Bertrange koło południa śniegu już nie było. Pojechaliśmy, i w okolice Limerle dotarliśmy bez problemów. Okolice te były co prawda dobrze zaśnieżone, ale drogi odgarnietę, brak dalszych opadów i temperatura w okolicy zera - drogi czarne.

Niestety zanim zaczęliśmy wracać śnieg zaczął znów sypać. Drogi szybko zrobiły się białe i śliskie. Jakoś jednak dotarliśmy na autostradę, ale najwyraźniej miejscowe służby drogowe czekały aż może śnieg przestanie padać... było równie biało i ślisko jak i na pozostałych drogach. Z obciążoną przyczepką przedni napęd ledwo dawał rady wdrapać się na wzgórza... A mieliśmy zabrać łańcuchy, ot tak, na wszelki wypadek.

Zjechaliśmy z autostrady, żeby quadem pojechać za autem, które z odciążoną przyczepką powinno pojechać swobodniej. Tak było, ale w Bastognie było naprawdę ciężko. Wiele samochodów nie dało rady wjechać pod górę po ulicach. A jak zobaczyliśmy zjazd na drogę N4 do Martelange, którą chcieliśmy dotrzeć do Luksemburga to zwątpiliśmy. Dziewiczy niemal śnieg nie zachęcał do skrętu. Przejechaliśmy kawałek dalej i zatrzymaliśmy się pod salonem Audi.


Niestety nie mieli łańcuchów. Ale wiedzieli gdzie w okolicy można je kupić. No to pojechałem quadem, który do takich warunków został stworzony. W sklepie łańcuchy jeszcze były.

Wróciłem, quada na przyczepkę, łańcuchy na koła... ale dlaczego nie da się napiąć ostatniego zaczepu tak jak na obrazku chociaż rozmiar dobry? Uprzejmy mechanik (taki co to zwozi rozkraczone auta) potwierdził, że tak może być. I faktycznie, łańcuchy nie spadły a my przejechaliśmy dzięki nim bez problemu niezły kawałek drogą N4 po śliskim śniegu.

W końcu dotarliśmy na tyle na południe, żeby można było zdjąć łańcuchy i pojechać w miarę normalnie dalej. Nawet pojawiły się pługi. Ale śnieg padał dalej i jak w końcu dotarliśmy do Bertrange to tam też już było całkiem biało i ślisko.

Brak komentarzy: